Krótki Wstęp
Kochani Czytelnicy,
wiem, że kazałam Wam strasznie długo czekać na kontynuację mojej opowieści, ale musiałam nadrobić pewne zaległości i nabrać nieco więcej weny, co się udało. W tej części opiszę Wam jak Ania zaprosiła swoich przyjaciół a nawet wychowawczynię i bibliotekarkę ze szkoły na swoje trzynaste urodziny, które mają się odbyć w jej domu. Będzie tort czekoladowy, dużo śmiechu, no i oczywiście prezenty. Od Piotra Ania dostanie szczególny prezent, który ją poruszy. Nie chcę więcej zdradzać, aby był efekt zaskoczenia.
Zapraszam Was na siódmą część mojego fanfika, pełną śmiechu, ale też i wzruszeń.
Pewnie chcecie wiedzieć o czym będzie kolejna część? Niestety muszę Was znowu dłużej potrzymać w niepewności.
Do zobaczenia! I życzę wam udanej lektury!
7
Urodziny Ani
Dzień przed swoimi urodzinami Ania wstała jeszcze przed pierwszymi promieniami słońca. Czuła dreszcz ekscytacji - jutro był jej wyjątkowy dzień! Usiadła przy biurku, otoczoną kolorowymi kartkami, kredkami i klejem. Z dużą starannością tworzyła zaproszenia, każdemu nadając indywidualny charakter: dla Klary - w odcieniach różu i lawendy, dla Piotra - ozdobione rysunkiem książki, dla pani Joanny - z delikatnym motywem kwiatowym, a dla pani Kasi z biblioteki - oczywiście z ilustracją otwartej księgi.
Przy śniadaniu Ania prawie podskakiwała na krześle z ekscytacji. Nie umknęło to uwadze Ludmiły, która zerknęła na córkę z uśmiechem.
- Co dziś robiłaś tak wcześnie rano? - zapytała zaciekawiona.
- Przygotowywałam zaproszenia na moje urodziny! - odparła Ania, nie kryjąc radości. - Chciałabym, żeby przyszli Klara, Piotr, pani Joanna i pani Kasia.
Ludmiła uśmiechnęła się ciepło.
- To miłe, córeczko. Pokażesz swoje dzieła?
Ania podskoczyła, pobiegła do pokoju i wróciła z plecakiem. Wyciągnęła starannie wykonane kartki i położyła je na stole przed rodzicami. Matka przyjrzała się im z podziwem.
- Są piękne, kochanie. Włożyłaś w nie tyle serca!
- Jesteś naprawdę zdolna - przyznał Mateusz, zerkając na ilustracje z uznaniem.
- Kiedy będę w szkole, rozdam je - oznajmiła rudowłosa dziewczynka.
- W takim razie czas się zbierać, żebyś się nie spóźniła! - pośpieszyła ją Ludmiła.
❤❤❤
Na długiej przerwie Ania odszukała swoją najlepszą przyjaciółkę. Klarę rozpoznała z daleka - jej burza ciemnych loków i kolorowa opaska zawsze przyciągały wzrok.
- Cześć Aniu, co u ciebie słychać? - zapytała przyjaźnie.
- Wszystko w porządku. Mam coś dla ciebie - powiedziała, wręczając jej zaproszenie. - Jutro są moje urodziny i bardzo chciałabym, żebyś przyszła.
Klara spojrzała na kartkę, a jej twarz rozjaśnił szeroki uśmiech.
- Oczywiście, że przyjdę! Jak mogłabym przegapić taką okazję ? Już nie mogę się doczekać!
Zadowolona Ania poszła dalej, kierując się do szkolnego ogrodu. Na jednej z drewnianych ławek siedział Piotr, pochłonięty lekturą. Wiedziała, że nie przepadał za dużymi spotkaniami i wolał spędzać czas sam, ale chciała go zaprosić.
- Cześć, Piotrze - przywitała się, siadając obok.
- Cześć, Aniu. Co tam? - spojrzał na nią znad książki.
- Organizuję jutro przyjęcie urodzinowe - powiedziała, wręczając mu zaproszenie z narysowanymi balonami. - Bardzo chciałabym, żebyś przyszedł.
Chłopiec nerwowo przekręcił kartkę w dłoniach.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł... – wymamrotał.
- Naprawdę chciałabym, żebyś tam był. Poza tym… tort czekoladowy sam się nie zje!
Piotr przez chwilę milczał, ale w końcu odwzajemnił uśmiech.
- Dobrze. Przyjdę - powiedział cicho.
Ania pożegnała się i poszła dalej, a Piotr wrócił do swojej książki, choć tym razem z lekkim rumieńcem.
❤❤❤
Lekcje mijały szybko, a Ania z każdą godziną coraz bardziej nie mogła doczekać się swojego przyjęcia. Na ostatniej lekcji, gdy uczniowie kończyli notatki, dziewczynka spojrzała na panią Joannę, ich nauczycielkę. Wiedziała, że to dobry moment, by wręczyć jej zaproszenie.
Gdy lekcja dobiegała końca, Ania zebrała się na odwagę i podeszła do biurka nauczycielki.
- Pani Joanno - zaczęła z lekką ekscytacją w głosie - chciałabym panią zaprosić na moje jutrzejsze urodziny. Przygotowałam dla pani specjalne zaproszenie - powiedziała, wręczając jej kartkę z motywem kwiatowym.
Nauczycielka spojrzała na zaproszenie i jej twarz rozświetlił ciepły uśmiech.
- Jak miło z twojej strony, Aniu! Bardzo się cieszę, że mnie zaprosiłaś. Przyjdę z wielką radością.
Dziewczynka rozpromieniła się, a po chwili rozległ się dzwonek oznaczający koniec lekcji. Ania schowała zeszyty do plecaka i z radosnym sercem ruszyła do biblioteki, gdzie czekała na nią jeszcze jedno ważne zaproszenie. Po chwili znalazła się w znajomych, przytulnych murach „Leśnego Zacisza”. Pani Kasia właśnie układała książki na półkach, ale gdy zobaczyła dziewczynkę, od razu się rozpromieniła.
- Witaj, Aniu! - zawołała radośnie.
- Dzień dobry, pani Kasiu! Przyszłam zaprosić panią na moje urodziny. To dla mnie bardzo ważny dzień i chciałabym, żeby pani była tam z nami - powiedziała, wręczając zaproszenie ozdobione rysunkiem książki.
Bibliotekarka uśmiechnęła się ciepło i delikatnie wzięła kartkę do ręki.
- Dziękuję, Aniu! To bardzo miłe z twojej strony. Przyjdę z największą przyjemnością.
Dziewczynka poczuła, jak fala radości wypełnia jej serce. Wracając do domu, nie mogła się już doczekać jutrzejszego dnia.
❤❤❤
Ania przeciągnęła się leniwie, patrząc na pierwsze promienie słońca wpadające przez jej okno. W powietrzu unosił się zapach świeżo pieczonego ciasta, dochodzący z kuchni, gdzie mama już od świtu dopracowywała ostatnie szczegóły urodzinowego tortu. Dziewczynka usiadła na łóżku, czując przyjemne ciepło poranka, po czym szybko wyskoczyła spod kołdry - nie mogła zmarnować ani chwili tego wyjątkowego dnia.
W domu panował radosny harmider. Ludmiła krzątała się między stołem a kuchnią, dekorując pomieszczenie kolorowymi girlandami, a Mateusz ustawiał krzesła wokół stołu, jednocześnie pilnując, by młodszy brat Ani, Filip, nie podjadał ukradkiem owoców przygotowanych na przyjęcie. Ania zerknęła na godzinę – już niedługo mieli przybyć pierwsi goście. Podeszła do lustra, poprawiła swoje rude włosy i założyła nową sukienkę, którą otrzymała dzień wcześniej od babci. Czuła lekką tremę, ale gdy usłyszała pierwsze dźwięki dzwonka do drzwi, uśmiech sam pojawił się na jej twarzy. Przyjęcie właśnie się zaczynało.
Pierwsza do domu weszła Klara, niosąc zapakowany w kolorowy papier prezent. Za nią pojawił się Piotr, który – choć nieśmiały – przywitał Anię ciepłym uśmiechem. Pani Joanna oraz pani Kasia z biblioteki przyszły chwilę później, każda niosąc drobny upominek i ciepłe życzenia. Pokój wypełnił się rozmowami i śmiechem, a Ania poczuła, że ten dzień będzie dokładnie taki, jak sobie wymarzyła – pełen radości i obecności osób, które były dla niej ważne.
Salon wypełniony był śmiechem i radosnym gwarem, a Ania czuła się najszczęśliwszą dziewczynką na świecie. Prezent od Klary - delikatny łańcuszek - zdobił już jej szyję,
Dziewczynka z zachwytem podniosła wisiorek, podziwiając jego blask.
- Jest przepiękny! - powiedziała z szerokim uśmiechem. - Wybrałaś coś tak idealnego. Na pewno będę go nosić codziennie!
Przyjaciółka zaśmiała się lekko, poprawiając kosmyk włosów.
– Wiedziałam, że spodoba ci się. W końcu znam cię już tak długo! - odpowiedziała z ciepłem. - Ale dobrze, że ci się podoba, bo szukałam go chyba przez cały tydzień!
Ania przytuliła przyjaciółkę z wdzięcznością, po czym zabrała się za kolejny prezent. Tym razem paczka od rodziców wywołała w niej ekscytację jeszcze przed otwarciem – duże pudełko obwinięte w kolorowy papier sugerowało coś wyjątkowego. Kiedy rozpakowała laptop, aż podskoczyła z radości.
- Mamo, tato! Dziękuję! - zawołała, prawie skacząc w miejscu. - Marzyłam o tym od miesięcy! Jesteście najlepsi na świecie!
Mateusz zaśmiał się, opierając się o stół.
- No, mamy nadzieję, że wykorzystasz go nie tylko do gier, ale też do nauki - dodał żartobliwie, spoglądając na córkę.
- Obiecuję, że będę się uczyć jeszcze więcej! - powiedziała Ania, z błyszczącymi oczami. - Ale najpierw sprawdzę, jak działa!
Mama pogładziła córkę po włosach, z uśmiechem przyglądając się jej radości.
Potem nadszedł moment, który zaskoczył Anię najbardziej – prezent od Piotra. Chłopiec podszedł do niej nieco nieśmiało, trzymając w rękach niewielki pakunek owinięty szarym papierem.
- To… to coś bardzo osobistego. Chciałem, żebyś to miała – powiedział chłopiec, patrząc na nią nieśmiało i czerwieniąc się.
Wręczając jej pamiętnik, spojrzał na nią przelotnie, a jego policzki nabrały wyraźnego odcienia czerwieni. Ania przyjęła prezent z zaciekawieniem, lecz również z ogromnym szacunkiem. Ostrożnie rozwiązała wstążkę i zajrzała do środka.
- Piotrze... - zaczęła, nie kryjąc wzruszenia, które odbijało się w jej głosie. - Naprawdę mi to dajesz? To jest dla mnie?
-Tak - potwierdził, kiwając głową. - Chciałem, żebyś... żebyś wiedziała, co czasem czuję. To nie jest łatwe mówić o tym wprost, ale... myślę, że zrozumiesz.
Ania spojrzała na niego, czując, jak jej serce mięknie. Przerzuciła kilka stron pamiętnika, widząc starannie zapisane myśli oraz ilustracje, które Piotr narysował. Odczytała jedno zdanie na głos, niemal szeptem:
- „Czasem czuję, że cały świat jest przeciwko mnie...” - zawahała się na chwilę, a potem spojrzała na niego z ciepłym uśmiechem. - Piotrze, dziękuję. To najpiękniejszy prezent, jaki mogłam sobie wymarzyć.
Chłopiec odetchnął z ulgą, a kąciki jego ust uniosły się w lekkim uśmiechu.
– Cieszę się, że ci się podoba – powiedział cicho, po czym nieśmiało dodał: – Naprawdę dużo dla mnie znaczysz, Aniu.
Dziewczynka poczuła, jak jej serce wypełnia ciepło. W tej chwili zrozumiała, jak wyjątkowa jest ich przyjaźń, i postanowiła, że nigdy nie pozwoli, by Piotr czuł się samotny.
Następnie Ania zwróciła się ku kolejnym prezentom. Pani Joanna podeszła do dziewczynki z elegancko zapakowaną paczką. Jej uśmiech był pełen serdeczności, a Ania z niecierpliwością rozwiązała wstążkę, odkrywając pięknie ilustrowany album pełen inspirujących cytatów.
- To dla ciebie, Aniu. Myślałam, że może znajdziesz w nim słowa, które pomogą ci w trudnych chwilach –-powiedziała nauczycielka ciepłym tonem.
- Jest cudowny, pani Joanno! - zawołała dziewczynka z entuzjazmem. - Dziękuję, na pewno będę często do niego zaglądać!
Pani Joanna uśmiechnęła się, widząc radość na twarzy Ani, i wróciła na swoje miejsce przy stole.
Chwilę później pani Kasia, bibliotekarka, wręczyła dziewczynce małe pudełko, ozdobione delikatnymi motywami liści i książek. W środku znajdował się zestaw przepięknych zakładek do książek – każda z nich była ręcznie malowana i miała unikalny wzór.
- Wiem, że uwielbiasz czytać, Aniu, więc pomyślałam, że te zakładki mogą ci się przydać - powiedziała z ciepłym uśmiechem.
Ania przyjrzała się każdej z nich z zachwytem, a w jej oczach błyszczała wdzięczność.
- Są przepiękne, pani Kasiu! Będę ich używać przy każdej książce, jaką przeczytam. Dziękuję!
Pani Kasia pokiwała głową, zadowolona, że prezent sprawił dziewczynce radość.
Wieczór obfitował też w zabawne wpadki, które rozluźniły atmosferę jeszcze bardziej. Podczas zdmuchiwania świeczek Ania dmuchnęła tak mocno, że jedno z ciast przewróciło się prosto na sukienkę pani Kasi. Choć dziewczynka była zawstydzona, bibliotekarka szybko rozładowała napięcie swoim żartem:
- Aniu, to najsłodszy wypadek, jaki widziałam! - wykrzyknęła z uśmiechem, wywołując salwy śmiechu wśród zgromadzonych.
Później Ania, chcąc opowiedzieć swoją wymyśloną historię o „fantomowym przyjacielu”, stanęła na środku pokoju, pełna energii i podekscytowania. Rozpoczęła swoją narrację gestykulując żywo, chcąc przyciągnąć uwagę wszystkich gości.
- Wyobraźcie sobie, że kiedyś... - zaczęła z teatralnym tonem, unosząc ręce ku górze - miałam przyjaciela, który był niewidzialny! Ale nie taki zwykły fantom. On był zawsze tam, gdzie go najbardziej potrzebowałam, pomagał mi wygrywać w grach i nawet podpowiadał w szkole!
Goście słuchali z zaciekawieniem, a niektórzy zaczęli uśmiechać się szerzej, widząc ekspresję i zaangażowanie dziewczynki. Ania, chcąc zrobić efektowny krok, ruszyła do przodu, ale nie zauważyła dywanu, który lekko się podwinął. Potknęła się, tracąc równowagę, i z impetem wylądowała na stosie prezentów, który zdobił róg pokoju.
Zapanowała chwila ciszy, ale szybko zastąpiły ją salwy śmiechu. Klara trzymała się za brzuch, próbując powstrzymać łzy śmiechu, pani Joanna zakryła usta dłonią, a Filip aż klaskał w ręce z zachwytu nad „akrobacjami” starszej siostry.
Ania, początkowo zaskoczona, spojrzała na rozrzucone prezenty, a potem na gości, których wybuch radości zaczął jej się udzielać. W końcu sama wybuchnęła śmiechem, podnosząc się z szeroko rozłożonymi ramionami, jakby chciała powiedzieć: „To wszystko było zaplanowane!”
- Uważajcie na dywan, bo ten fantomowy przyjaciel chyba postanowił mnie podciąć! - rzuciła żartem, na co śmiech tylko się wzmocnił.
To niezapomniane potknięcie stało się jednym z najzabawniejszych momentów przyjęcia, a Ania udowodniła wszystkim, że potrafi obrócić każdą sytuację w dobrą zabawę. Atmosfera w pokoju była pełna lekkości i radości, które sprawiły, że wszyscy czuli się jeszcze bardziej zgrani.
❤❤❤
Kiedy ostatni goście zaczęli opuszczać dom, Ania rozejrzała się po salonie, który teraz był cichy i pusty. Kolorowe serpentyny i rozrzucone balony przypominały jej o chwilach pełnych śmiechu i radości, jakie przeżyła tego wieczoru. Czuła się zmęczona, ale szczęśliwa - jej serce było przepełnione wdzięcznością za dzień pełen ciepłych gestów.
Po chwili dziewczynka wróciła do swojego pokoju. Usiadła na łóżku, otulając się swoim ulubionym kocem, i sięgnęła po pamiętnik Piotra, który trzymała od momentu jego wręczenia. Rozwiązała wstążkę z delikatnością, jakby obchodziła się z czymś bardzo cennym, i zaczęła czytać.
Pierwsze strony były wypełnione drobnym, starannie napisanym pismem, które świadczyło o ogromnej trosce autora. Ania zatrzymała się na jednym z wpisów, który opisywał chwile radości Piotra:
„Dzisiaj na lekcji polskiego dostałem najlepszą ocenę w klasie. Pani Joanna powiedziała, że moja analiza wiersza była wyjątkowo trafna, a ja czułem się tak, jakbym był na szczycie świata. Klara mnie potem pochwaliła, mówiąc, że jest dumna, że siedzi ze mną w jednej ławce. To był jeden z moich najlepszych dni w szkole. Chciałbym, żeby takich dni było więcej...”
Ania uśmiechnęła się delikatnie, wyobrażając sobie Piotra, który cieszy się z tego sukcesu. Wiedziała, że takie chwile były dla niego bardzo ważne, zwłaszcza że czasami czuł się niewidzialny dla innych.
Przerzucając kolejną stronę, jej wzrok zatrzymał się na wpisie, który był znacznie bardziej melancholijny:
„Wieczory są dla mnie najtrudniejsze. Mama ostatnio prawie mnie nie zauważa, a kiedy już rozmawiamy, to głównie się kłócimy. Tata jest coraz słabszy, a ja nie wiem, jak mu pomóc. Czasem czuję, że cały świat jest przeciwko mnie. Że nawet, gdybym krzyczał, nikt by mnie nie usłyszał. Kiedy jest mi źle, idę do biblioteki. Pani Kasia zawsze ma dla mnie czas. Dzięki niej czuję się trochę mniej samotny.”
Dziewczynka poczuła, jak łzy napływają jej do oczu. W tych słowach była cała szczerość Piotra, jego ból i potrzeba zrozumienia, którą wyrażał w najczystszej formie. Zatrzymała się na chwilę, próbując opanować swoje emocje, zanim przerzuciła kolejną stronę.
Na końcu natrafiła na jeszcze jeden wpis, który zawierał mieszankę smutku i nadziei:
„Czasami, gdy wszystko wydaje się beznadziejne, przypominam sobie Anię. Jej uśmiech, energię i to, jak potrafi sprawić, że nawet najciemniejszy dzień staje się trochę jaśniejszy. Cieszę się, że jest w moim życiu. Jest jak promyk słońca w pochmurny dzień.”
Ania zadrżała, zamykając pamiętnik. Przez chwilę trwała w ciszy, z dłonią spoczywającą na okładce, jakby próbowała wchłonąć wszystkie emocje ukryte w tych słowach. Czuła narastającą wdzięczność za zaufanie Piotra – za to, że pozwolił jej poznać kawałek swojej duszy, pełnej zarówno bólu, jak i nadziei. Uświadomiła sobie, jak ważne było to, co zrobił. Wiedziała, że musi odpowiedzieć - nie tylko słowami, ale i czynami.
- Piotrek potrzebuje wiedzieć, że nigdy nie jest sam - pomyślała, pocierając palcami krawędź pamiętnika. Postanowiła, że zrobi wszystko, aby pokazać mu, że jest w jej życiu równie ważny, jak ona w jego.
Usiadła przy biurku, rozłożyła przed sobą kartkę papieru i zaczęła pisać starannie, z sercem w każdym zdaniu: „Piotrze, zawsze możesz na mnie liczyć. Jesteś moim przyjacielem i nigdy się to nie zmieni. Dziękuję, że pozwoliłeś mi poznać kawałek Twojego świata. Jesteś wyjątkowy i cieszę się, że mam cię w swoim życiu.”
Spojrzała na te słowa, upewniając się, że w pełni oddają jej uczucia. Następnie złożyła kartkę, wsunęła ją do małej, białej koperty i położyła na biurku, delikatnie przyciskając ją dłonią, jakby chciała przekazać jej dodatkowe ciepło.
Ułożywszy się w łóżku, pozwoliła sobie na moment refleksji. Przypomniała sobie cały ten dzień - radosne chwile z przyjaciółmi, wzruszenie, jakie wywołał prezent od Piotra, i świadomość, jak wiele znaczą dla niej osoby, które ją otaczają. Były to jej najpiękniejsze urodziny, bo nie chodziło o prezenty czy dekoracje, ale o więzi - prawdziwe i głębokie, które sprawiły, że czuła się kochana i potrzebna.
- Jutro wręczę Piotrowi tę wiadomość. I pokażę mu, że nigdy nie musi walczyć z tym światem sam. - pomyślała z cichym uśmiechem, zamykając oczy.
Czyta się z uśmiechem! Ania ma w sobie coś, co sprawia, że od razu robi się cieplej na sercu. Dziękuję za kolejny uroczy rozdział – już nie mogę się doczekać następnego!
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc, to troszkę względem stylistyki i z dopracowaniem tekstu pomaga mi AI, ale pomysły na każdą część są wyłącznie moje, nie sugerowała mi je sztuczna inteligencja. AI po prostu mój tekst ulepsza, wzbogaca i pozbawia błędów. Musiałam ci to w końcu powiedzieć, bo jeden z czytelników na facebooku napisał mi, że mnie przejrzał. Mam nadzieję, że mi wierzysz i nie przestaniesz być ciekawa dalszych części. 🙂
UsuńNie obraź się, ale ja to wiedziałam. Było niemożliwe, żeby coś ze słabego zmieniło się w dobre tak szybko... Dlatego wzięłam jedną część i sprawdziłam w detektorze AI i co? AI! Miałam nadzieję, że się mylił, ale niestety nie. Ważne, żeby to była Twoja historia, a nie AI. Nic nie mówiłam, bo wierzyłam, że się przyznasz. Oczywiście będę śledzić losy Ani. Ale pamiętaj, 90% Ty i ewentualnie 10% AI."
UsuńCzyli ty też mnie przejrzałaś. Jak rozumiem jeśli nadal będę korzystać w taki sposób z AI to przestaniesz śledzić losy mojego fanfika❓
UsuńWszystko jest dla ludzi, ale nie w nadmiarze. Jak mówiłam 90% Ty 10%AI.
UsuńSpróbuję, ale nie obiecuję.
UsuńSkoro pomysły są Twoje, a AI tylko poprawia błędy, to nie powinno być problemu. A tak z ciekawości, z jakiej strony korzystasz?
UsuńMasz rację. A oto strona z której korzystam w dopracowaniu moich pomysłów na części mojego fanfika - https://copilot.microsoft.com/chats/66iHNynSBLa5K2oKgtBpc
UsuńAha, mama kupiła ze względu na zbliżające się 22 maja urodziny ostatni tom tłumaczenia Anny Bańkowskiej Rilla ze Złotych Iskier, Tylko w moim sercu - w końcu wspominałam, że po tym jak ją zachwalałaś to będę chciała ją przeczytać i dwie jeszcze takie książki, ale nie zdradzę ci teraz tytułów, dowiesz się z mojego bloga recenzenckiego, jak dodam je w planach czytelniczych.
UsuńO, fajnie! To był bogaty prezent. Ciekawe, czy ta książka Ci się spodoba. Ok, będę czekać na wpis. Dzięki za link!
UsuńDzięki, faktycznie. Mam nadzieję, dowiem się jak odświeżę sobie pierwszą część. Wkrótce pojawi się post z nowymi planami czytelniczymi. I filmowymi może też.
UsuńDodałam wczoraj nowe recenzje książek na tym drugim blogu.
UsuńPrzeczytałam. Spodobał mi się opis imprezy urodzinowej, prezentów. Zrobiło mi się cieplej na sercu 🥰
OdpowiedzUsuńCieszę się. Prawdę mówiąc, to troszkę względem stylistyki i z dopracowaniem tekstu pomaga mi AI, ale pomysły na każdą część są wyłącznie moje, nie sugerowała mi je sztuczna inteligencja. AI po prostu mój tekst ulepsza, wzbogaca i pozbawia błędów. Musiałam ci to w końcu powiedzieć, bo jeden z czytelników na facebooku napisał mi, że mnie przejrzał. Mam nadzieję, że mi wierzysz i nie przestaniesz być ciekawa dalszych części. 🙂
UsuńOczywiście że wierzę. Czekam z niecierpliwością na następne części🥰
UsuńUff, to mi ulżyło. Właśnie myślę, o czym będzie ósma część.
UsuńCałkiem fajne.
OdpowiedzUsuńDziękuje. Już myślę nad kolejną częścią
UsuńNatka, dodałam na blogu książkowym obecne plany czytelniczo-filmowe. Jestem ciekawa twojego komentarza.
OdpowiedzUsuń